27 wrz 2010

7.08.2010




I kolejne pożegnania za nami. Nie było to takie łatwe, przecież spędzaliśmy z tymi ludźmi tyle czasu. Po tym wszystkim stwierdzam, że naszym podstawowym problemem jest zbyt duże przywiązywanie się do innych ludzi.
W takich chwilach zastanawiam się jak będzie wyglądało moje pożegnanie z Sunyani. Chłopaki przeżyli to bardzo emocjonalnie. Choć wydaje mi się, że nie chodzi tu o samo rozstanie, ale o świadomość, że nigdy możemy nie spotkać tych ludzi. I to chyba boli i przeraża najbardziej.
Afryka bez wątpienia łączy i zmienia ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz