17 wrz 2010

29.07.2010





Wróciliśmy z Północy Ghany. Jest to zupełnie inne miejsce niż nasze Sunyani. Różni się nie tylko budownictwem, językiem, ale jest także najbiedniejszym rejonem państwa. Obrazki z tego miasta pokazuja typowe wyobrażenia o Afryce – gliniane chatki, brak dostepu do wody, hodowla zwierząt. Zastanawiam się czasem czy Bóg nie zapomniał o tych ludziach. Ale takie wizyty pozwalają człowiekowi dostrzec to, co ma. Co raz częściej dochodzę do wniosku, że lokalni mówiąc „Jesteś biały, masz pieniądze” mają rację. A oni tak często nie maja co włożyć do ust!
Na północy był z nami polski misjonarz Fr. Franek. Jest to człowiek, który bez wątpienia poświęcił swoje życie Bogu i Afryce. W Jemie – wiosce, w której pracuje – buduje kościół, plebanię i jest dyrektorem szkoły. Wszystko co robi, robi z sercem i poświęca Najwyższemu. I taki powinien być prawdziwy misjonarz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz