29 wrz 2010

13.8.2010




Tydzień obozu za nami. Oznacza to, że koniec co raz bliżej. Za 2 tygodnie będzie trzeba opuścić to miejsce. Nie chcę myśleć o tym, co będzie, lecz dobrze wykorzystać ten czas, który został mi dany. Dać ludziom 300% z siebie, tak abym te wspomnienia i doświadczenia mogła zabrać ze sobą do domu. Tylko czy to będzie takie proste? Jedno jest pewne. To wszystko zostawia ogromny ślad w sercu. Takie nowe kawałeczki serca, które kiedyś daliśmy innym, powracają do nas, tylko w trochę innej formie. Ale to i tak nie zmienia faktu, że będę tęsknić za ludźmi, za miastem, za domem i fride rice with chicken. No a teraz trzeba się wziąć w garśc i wracać na plac boju pod niebem pełnym cudów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz