22 wrz 2010

5.08.2010




Dziś zaczęliśmy meetingi przed Campem. Jest to strasznie męczące . Wszystko trwa jakieś 8 godzin, ale na szczęście mamy przerwy. I właśnie w czasie tych przerw doceniam dar drugiego człowieka. Co chwilę poznajemy kogoś nowego, spotykamy „Starych znajomych”. Oczywiście nawet w takich chwilach nie mogło zabraknąć tańców. Już teraz wiem, że mimo tego, że czas Campu będzie trudy, ale będzie jeszcze bardziej owocny. Bo przecież tylko życie poświęcone innym jest godne przeżycia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz