7 paź 2010

25.08.2010


  

Wróciliśmy z naszych wakacji, które były strasznie krótkie. Ale i tak dobrze jest wrócić do domu – do Sunyani. Nawet, jeśli jest to świadomość, że spędzę tu ostatnie dni. Ale takie wizyty jak ta ubogacają. Gdy nie ta podróż pewnie nie zobaczyłabym wodospadów, nie kąpała się w nich, nie byłabym na typowej misji, nie jechałabym na pace typową drogą Afrykańską. Takie doświadczenia miejsca, w którym się jest, są dobre. Nie tylko to, co zostało uwiecznione na zdjęciach przetrwa próbę czasu.
Każdego dnia próbuję podsumować, to wszystko, co mnie tu spotkało. Ale będąc tu jest to chyba niewykonalne. Każdy dzień mógłby być osobną historią. Chyba dopiero w Polsce, jak minie sporo czasu będę w stanie podsumować ten czas, wyciągnąć wnioski i pomyśleć, co mogłam zrobić lepiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz