12 cze 2010

04.06.2010





Nie ogarniam tego wszystkiego. Nie ogarniam mojej małej, wielkiej kuwety misyjnej.
Zamknęli konsulat ghanijski w Polsce. Najbliższy w Berlinie, albo Pradze. I jakim cudem to załatwić? Przecież głupia wiza, która kosztuje masę pieniędzy nie zepsuje nam projektów!
Nie mamy prezentów dla dzieciaków na Final Day. Przecież nie damy im po długopisie i opakowaniu ołówków. Chłopaki nie będą mieli piłek. Dzieciaki z resztą też. Nie wspomnę już o pieniążkach. Co gorsza JA nie mam siły, żeby coś z tym zrobić! A wszystko przez jeden głupi fakt z mojego pokręconego życia!
A całkiem nie poddałam się dzięki myśli:
"Nie obiecano nam spokojnej drogi, lecz bezpieczne przybycie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz