27 mar 2010

25.03.2010




No i zaczyna się. Odczuwanie na własnej skórze przygotowań do wylotu, aż za bardzo fizycznie.
Pierwsze szczepienie. Żółta Febra już za mną. Trochę dziwnie mi, ale z tym daje się żyć. Przeżyć najbliższe 10 dni. A co ważniejsze żeby nikt ze mną nie zwariował.
Szczepionka była kolejnym przełomowym momentem. Okazało się, że nie będę musiała płacić 700 zł za szczepionki, ale tylko ok.350. I już 350 zł do przodu. Czyli jeszcze tylko 150 zł zaległości! :) Strasznie mnie to cieszy. Czy to znaczy, że cuda się zdarzają? Chyba tak. Tak. Co raz częściej się o tym przekonuję.

24 mar 2010

10.03.2010


Tak wiele rzeczy układa się nie tak, jakbyśmy tego chcieli. Czy to wynika z tego, że za dużo oczekuję od życia? Czy te dodatkowe 500 zł musi niszczyć to, co było niemalże idealnie poukładane. A może to jest po to, abym mogła zobaczyć to z perspektywy czasu czy innego miejsca siedzenia?
A może to ON zabiera mi wszystko, co dla mnie najważniejsze? Może niszczy to na "swoje potrzeby"? Może dzieje się tak, że zabiera to, co jest dla nas najważniejsze, żeby to było jeszcze bardziej doskonalsze?
Przecież po każdej burzy wychodzi słońce! Tak będzie i z moim wyjazdem! To nie będzie tylko moje marzenie, moja praca, ale przede wszystkim dla ludzi, dla NIEGO!

Będzie dobrze, musi być!

10 mar 2010

1.03.2010


Spotkanie ogólnopolskie już za nami. To już kolejne... Tym razem, dla odmiany, były Kielce. Moje miasto? W jakimś stopniu. Ale ważniejsze to, że był to czas rekolekcji. Czy coś z tego wyniosłam? Jeszcze tego nie odczuwam. Zbyt krótki czas, przecież od kilkunastu godzin jestem w domu i jedyne co odczuwam to zmęczenie i mega wielkie niewyspanie.
Taką myślą, która poruszyła mój mózg i serce była myśl x.Tomka sdb: 'Niech Cię porusza urok pustych miejsc.' Tylko co dla nas jest pustym miejscem? Afryka? Przecież niewielu białych dotarło tam, aby wypełniać te PUSTE MIEJSCA. Może warto zwrócić uwagę na te miejsca w pobliżu nas, tu w Polsce, w moim najbliższym środowisku? Przecież wolontariusz to Świadek Prawdy i Miłości.


Zapraszam na: http://swm.pl/1532.puste-miejsca

6 mar 2010

12.02..2010





W naszym życiu zawsze pojawiają się czarne chmury. Nawet nas moim wyjazdem zbierają się chmury. Wszystko się komplikuje. Lista miała być zamknięta, a wszyscy kombinują jak jechać... Wszystko się wali...
Ale SWM to moje życie, a misje to moje powołanie, radość mojego życia... Muszę pokonać przeciwności, muszę walczyć!

'Kto nie boi się wierzyć, że się uda - ja nie- ja wierzę, Wiara czyni cuda!'

5 mar 2010

7.II.2010

Jest moc!(jak to mawia Dżagła) Weekend misyjny daje dużo możliwości. Nie tylko na zebranie funduszy, ale na samo pokazanie działalności SWMu.
To był mój tzw.'pierwszy raz'. Po raz pierwszy dzieliłam się swoim doświadczeniem SWMu i wrażeniami przed wylotem. A po za tym... Są ludzie, którzy mnie wspierają. I nie mówię tu o moich kochanych rodzicach i rodzeństwu, bo oni są bezkonkurencyjni. Ale o tych, którzy dają siłę i czas. Dziękuję Asi, która mnie dziś wyjątkowo wspierała, a wspiera od momentu, kiedy dowiedziałam się, że lecę. No i Ojciec Paweł. Jego uśmiech jest bezkonkurencyjny. Nawet stres na ambonie jest mniejszy :D

Misje to odjazd z miłości, dlatego warto poświęcić temu samego siebie.

4 mar 2010

10.I.2010


Dzisiaj było spotkanie robocze SWM, a tym samym spotkanie "władzy". Ustalaliśmy ekipę na projekt. Iiiiiiiiiiii..... Jestem w tej piątce wspaniałych! Wyjeżdżam! Będę pomagać w czasie obozu! To nadal dla mnie wielki szok, choć wiedziałam, że będę miała możliwość wyjechania. Dlatego teraz będę strzec tego jak oka w głowie. Przecież to jedna z najważniejszych rzeczy dla mnie!
Ufam, że nic nie skomplikuje tego i w lipcu stanę na Czarnym Lądzie. Życzcie mi szczęścia!

3 mar 2010

8.XII.2009


Pierwsze przesłanki . Jest możliwość wyjechania. Ghana. 2 miesiące. Obóz w Boys Home! Spełnienie moich marzeń. W końcu po 4 latach bycia wolontariuszkom udałoby się wyjechać.
Czasem zastanawiam się czy to nie sen. Czy to możliwe, żeby marzenia się tak szybko spełniały. Wiem jedno, będę za wszelką cenę walczyć, aby wyjechać i dać z siebie 300%.

zaczynamy!


Zaczynam!
W życiu człowieka dzieje się wiele rzeczy, które na pozór są przypadkiem. Tak samo było z moim powołaniem misyjnym. Chcesz dowiedzieć się więcej? Zapraszam do czytania notek (: